
W filmie przedstawiona jest historia wybitnego malarza Władysława Strzemińskiego w okresie stalinizmu. Artysta nie godził się z socrealizmem, przez co popadł w konflikt z władzami - odebrano mu pracę, legitymację, nie mógł nawet kupić farb. Co więcej, główny bohater nie miał ręki i nogi - stracił je na wojnie. Malarzowi pozostali wierni jego uczniowie; jedna ze studentek zakochała się w Strzemińskim i codziennie przychodziła do niego, przepisując jego książkę. Z czasem artysta, pozbawiony żywności i środków do życia, zmarł, osierocając córkę Nikę.
Uważam, że film bardzo dobrze oddał realia komunizmu w Polsce. Niewątpliwie na największe uznanie zasługuje Bogusław Linda grający Strzemińskiego. Inni aktorzy też spisali się nieźle, choć najmniej przekonująca wydała mi się Bronisława Zamachowska w roli Niki Strzemińskiej. Poza tym było wiele niedomówień w związku z Katarzyną Kobro, żoną malarza; chętnie dowiedziałabym się o niej więcej. Jednak sadzę, że film jest warty obejrzenia, gdyż poruszono tam zagadnienia ze sztuki i polityki.

Komentarze
Prześlij komentarz